Trzy dni lenistwa w skrócie
witam ponownie :-)
Zrobiłem sobie mała przerwę w pisaniu, ale już nadrabiam. Po kolei. Piątek, to był dosyć pracowity dzień, najpierw musiałem iść parę formalności załatwić, a potem ruszyłem na uczelnie. Po drodze odwiedziłem dwie firmy zajmujące się turystyka i przeprowadziłem ankiety. Całkiem niezłe informacje zgarnąłem. Jedna firma poprosiła nawet o mój e-mail abym opiniował ich nowe projekty :-) Miło. Potem zakupy i na uniwerek. Niestety w piątek mam zajęcia z inną grupą niż w czwartek, o czym nie wiedziałem więc na ten weekend szansa wypadu na narty przepadła. A tak swoją drogą dziwna ta piątkowa ekipa, trochę się czułem jak w szkole specjalnej, powiedzmy średnio inteligentni. Zajęcia mam aż do 19.15 więc do domku, kolacja i spać. Wczoraj zrobiłem sobie dzień wolny, tzn. zbieranie informacji o turystyce ale w necie - i to bardzo owocne, znam już liczbę turystów jacy przyjechali do Kirgistanu zeszłego lata oraz ile kasy zostawili, i to z oficjalnych źródeł. Potem poszedłem do miasta na pyszne jedzonko, i reszta dnia spokojnie czytając to i tamto. A dziś z rana wybrałem się do kościoła który wreszcie udało mi się zlokalizować, poznałem całkiem ciekawych ludzi. Inna historia. Dziś muszę jeszcze posprzątać, zrobić pranie i inne nudne zadania przede mną. A w ogóle, tak na zakończenie, chciałem zakomunikować ze Michał i Przemo oświadczyli że przyjadą w maju tutaj. Oczywiście każdy zaznacza, że może, że pomyśli, chyba itd, ale ja wierze, że maja jaja i niescykają. No panowie, wchodzę Wam na ambicje? :)
pozdrowienia dla wszystkich!
ENGLISH
hey!
Three days shortcut. Nothing special was going on, but in turn. Friday, was a working day, and quite successful, I went to two travel companies with my questions, and I have got a lot of data. One of them, even asked my e-mail, so if they will come up with new project I will tell them my opinion. Nice. Than I went for little shopping, and to university. Friday, I have different group than Thursday, and let’s say politely, they are not so smart like the Thursday group. I was done with my class at 7.15 pm so I went straight home. Saturday I had a lazy day. I was searching in internet for any data about tourism in
anyhow, have good Sunday all of you!
Komentarze (4):
oj Dziki czyżbyś zapragnąl oczyscić swą dzika duszę i udałeś się do kościoła... szok. Obawiam się, ze zrobisz sie bardziej katolicki niż ja. A ja po modłach siedze w PI- w tle Bjork... cholernie mi dobrze. Dbaj o siebie. Tymczasem strzaleczka.
Czesc Dziki! Musze ci przyznac, ze faktycznie sie rozleniwiles albo przyzwyczailes nas do tego, ze codziennie mamy wiesci. Poza tym ponaglac cie to tez troche glupio no ale pamietaj, zeby chociaz co drugi dzien cos skrobnac.
Poza tym uwazam, ze odrobina wyciszenia, przemyslenia i spojrzenia z boku jest jak najbardziej ok. Doskonale wiemy jak perpektywa wplywa na czlowieka :D
wizja twoich zajec do 19 wcale mnie nie przeraza. Jakos tak smiesznie sie zlozylo w tym semestrze, ze koncze chyba dwa razy o 20.30 choc ma sie to zmienic;/ tzrym sie i do napisania
jak dobrze, że ja się nie zadeklarowałem udać do Kirgistanu.. bo jak już bym zadeklarował to Dzikiego nie można zawieść, więc dobrze, że to nie o mnie chodzi.... ja odwiedzę Cię Dziki po powrocie :))
Trzymam za słowo Prezes :-)
A Kasia, nie pisałem bo chciałem Was troszeczkę "przetrzymać" abyście sie stęsknili i pisali komentarze :D
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna