Fuck...
Tydzień zaczął się bardzo miło. Poniedziałek to ogólnie sjesta. Odwiedziłem z rana jedną organizację zrzeszającą firmy turystyczne i promującą Kirgistan za granicą. Wtorek, zajęcia, zakupy i takie tam. Wieczorem wpadli do mnie ci wszyscy wspinacze i alpiniści, oglądaliśmy film nakręcony przez jednego z nich - Irtysza, z przejścia lodowca Ingliczek aż do bazy pod Chanem Tengri i Pikiem Pobiedy. Coś niesamowitego! Muszę to kiedyś zrobić. Film skopiowałem, pokaże Wam jak wrócę do domu.
Dziś dzień także rozpoczął się wcześnie. Siódma rano, budzik, śniadanie, wyjście do miasta. Około dziewiątej byłem pod ambasadą Chin. Kolejka spora. Zimno dziś do tego. Po 3 godzinach czekania na ulicy wszedłem do środka. Tam też kolejka, więc poczytałem to co było w ambasadzie wystawione. Bardzo ciekawa pozycja wpadła mi w ręce a mianowicie o Tybecie, o tym jak sytuacja tam się poprawiła, o autonomii itp. Ciekawe. Następnie dopchałem się do okienka, na moje szczęście były te same panie co ostatnio. Zatem wiza za darmo, bez zaproszenia do odbioru za tydzień. Super. Potem poszedłem na uczelnię zanieść dobrą nowinę o możliwości przysłania kogoś z Kirgistanu do nas. Następnie poszedłem szukać śpiworów puchowych tak jak mi wczoraj brać alpinistów poradziła. No i znalazłem świetne śpiwory puchowe do minus 35C za 154 zł :-) Jutro idę kupić. Potem znalazłem w Notrth Face dla Magdy buty górskie, też sporo taniej niż u nas. No i myślałem, że dziś dzień jest na prawdę świetny! Już zastanawiałem się jakie piwko sobie kupić na wieczór, a tu nagle sms od Karoliny z Kazachstanu. Niestety u nich w ambasadzie nikt nic nie wie o darmowych wizach dla Polaków i chcą zedrzeć z nich 70$ od głowy. Czyli wyjazd do Chin idzie na śmietnik bo one nie mają tyle kasy. Szybko skleciliśmy plan - za pomocą marszrutki podeślą mi paszporty jutro a ja w piątek zaniosę je tutaj do ambasady (cholera kolejne 3h na ulicy). No nic. Już prawię zacząłem się cieszyć, że jednak Chiny wypalą, dzwonie do Weroniki zapytać jak jej poszło w ambasadzie. W ogóle nie poszło, bo jej Kazachowie powiedzieli, że przyjechała tutaj na studia i ma siedzieć w Kazachstanie a nie jeździć gdzieś. Opowieść o chęci spędzenia Wielkanocy z "kuzynem" w Biszkeku nie pomogła. Jeśli wyjedzie to aby wrócić musi nową wizę zrobić, a to trwa i kosztuje. Na dodatek ona musi zrobić wizę studencką a to trwa i kosztuje dwa razy tyle. Sam pamiętam jak składałem Weroniki papiery w Warszawie na wizę, i brała najdroższą bo chciała mieć wielokrotnego przekraczania granicy. Pamiętam jak zaznaczałem w jej podaniu, że ma to być wielokrotnego przekraczania granicy. No cóż, moje zdanie na temat Kazachstanu się bynajmniej nie zmienia od czasu jak tam byłem pierwszy raz... Zatem Weronika nie jedzie na pewno :-/ W tej chwili gorączkowo szukamy brakującej osoby. Czas mamy tak na prawdę do jutra, może piątku. No jak, ktoś chętny?? :-)
Komentarze (5):
hejo masz ciezko ze wstajesz tak wczesnie, ja codziennie o 7 bym nie wstal... hehe :-0 gratuluje zalatwienia wizy do Chin i 3mam kciuki za wyprawe! myslalem ze w rocznice rewolucji nie bedzie tak spokojnie ale przynajmniej nic Ci sie nie stalo a tymbardziej ze nie masz paszportu to mogli sie do czegos doczepic. Dziwne ze paszport tak krazy bez rezultatu z miejsca na mijsce ale to przeciez wschod... zajebiste fotki powrzucales! pozdrowionka 3maj sie Daniel
wiec dzien dobry!!! jestem dzis do wieczora w poznaniu wiec sie nie bede odzywac:P wybacz:))
Premiera Ci zmienili, wróć do Polski może tu też zmeinią... kurna pobożne życzenia :(
Czego sie denerwujesz? a moze jakis Kirgiz by chcial sie przejechac? albo zwariowani koledzy z Europy? przeciez na pewno kogos znajdziecie, nie moze byc tak zle! poza tym przeciez sam chciales jechac do tego zwariowanego kraju jakim jest Kirgistan, a ze Kazachstan niedaleko, to widac, ze im sie udzielilo. Szkoda, ze Weronika nie moze przekraczac granicy; moze ty sie do niej wybierzesz ;)a moze nie chcesz juz tam jechac, biedaku :P
no z Magda widzimy sie jutro i tancujemy, mam nadzieje, ze bedzie miejsce, bo igi troche luda pozapraszal :)) szkoda, zecie nie bedzie :) scisk
O 7 to rano... Dziki... rozleniwiasz się - proponuje cykl dobowy z dawką snu pomiędzy 1:40, a 5:40 jest bosko... czasem koło północy to mam naturalne haluny:)Pozdro - Lija.
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna